Kiedy postawiono pierwsze drewniane krzyże na tak zwanej Łysej Górze nie wiadomo. Według legendy, upamiętniły one męczeństwo siedmiu zakonników franciszkanów. Zakonników było siedmiu, a krzyże trzy. Najprawdopodobniej są one symbolem Golgoty i symbolem religii dominującej w mieście. Wjeżdżając do Wilna, z daleka było widać, że przybywa się do miasta chrześcijańskiego.
„Golgota wileńska" lub Trzy Krzyże Antoniego Wiwulskiego
Na początku XX wieku na starych zdjęciach drewniane krzyże jeszcze są, później już ich brakuje lub są kopie. W 1915 roku, kiedy miasto było okupowane przez Niemców, okazało się, że na inicjatywy narodowo-religijne okupanci patrzą solidarnie i krzyże im nie przeszkadzają.
Inicjatywy odbudowania krzyży podjął się architekta, rzeźbiarz Antoni Wiwulski, który już wcześniej wybudował kaplicę Matki Bożej w Szydłowie (na Żmudzi) i pomnik Grunwaldzki w Krakowie, a tym czasem budował w Wilnie kościół Serca Pana Jezusa. Antoni Wiwulski jest również autorem płaskorzeźby Tadeusza Kościuszki, którą można zobaczyć w kościele akademickim św. Janów.
Według pierwszego projektu planowano budować krzyże z rzeźbami Jezusa i łotrów, ale w końcu zadecydowano wyróżnić tylko gwoździe. Do budowy pomnika Trzech Krzyży użyto żelbeton – mało znany w tamtym czasie materiał.
Prace odbywały się bardzo szybko, bo obawiano się żeby władza nie zmieniła zdania. Pomnik wybudować pozwolili, ale poświęcić nie. Budowa trwała 2 miesiące i kosztowała 3642 marki. Połowę sumy ofiarowali Wilnianie.
W 1950 r. Pomnik Trzech Krzyży został wysadzony w powietrze przez władze sowieckie. W tym samym roku strącono z dachu katedry i rzeźby: św. Heleny, św. Stanisława i św. Kazimierza. Obecnie wszystko jest odbudowane.
Podczas wojny polsko-bolszewidzkiej Antoni Wiwulski wstąpił do Samoobrony Wileńskiej. W nocy 3 stycznia 1919 r., gdy Niemcy opuszczali Wilno, a bolszewicy nacierali, pełnił wartę na Zarzeczu przed domem sztabu Samoobrony. Przy zmianie warty oddał swój szynel zziębniętemu żołnierzowi. Sam tej nocy wracając do domu przeziębił się, zachorował na zapalenie płuc i po kilku dniach zmarł. Nigdy nie ożenił się, bo jak sam mówił: żonie mógłby poświęcić tylko dwa miesiące w roku. Reszta czasu – to praca. Został pochowany w niedobudowanym kościele Serca Pana Jezusa. Po przebudowie kościoła na Pałac Kultury Budowlańców jego szczątki zostały przeniesione na Górkę Literacką na wileńską Rossę.
- Details
- Przewodnik po Wilnie i Litwie Renata Kuszlewicz