Cała Litwa jest podzielona na pięć regionów etnograficznych: Auksztotę (centrum Poniewież), Dzukiję (centrum Alytus), Sudowię (centrum Mariampol), Żmudź (centrum Telsze) i Małą Litwę (centrum Kłajpeda i Szyłute). Każdy region ma swoją gwarę, tradycje, stroje narodowe, folklor, rękodzieła i potrawy.
W tym artykule opiszę Dzukiję – region, przez który się przejeżdza jadąc z Polski na Litwę. Na terenie znajdują się również przez Polaków lubiane Druskienniki – oaza spa, wypoczynku zdrowotnego. Z Druskiennik do opisanych miejscowości można dotrzeć samochodem albo statkiem.
Przez Dzukijski Park Narodowy, który zajmuje powierzchnię 55920 ha płynie Niemen. Z przystani statku w Druskiennikach można dopłynąć do Liszkowa (lit. Liškiava). Znajduje się tam podominikański barokowy kompleks klasztorny z kościołem św. Trójcy. Do zwiedzania jest muzuem oraz krypty, a w nich szklane trumny z kośćmi zakonników.
10 km dalej dociera się do Mereczy (lit. Merkinė), w której zmarł król Polski, a książę Litewski Władysław IV Waza. W Mereczy mieszkała jego kochanka, więc często tu bywał. Król został pochowany na Wawelu, a serce i wnętrzności (!!!) złożono w Wilnie.
W Mereczy znajduje się najmniejszy ratusz na świecie, a mianowicie 4 razy zmniejszona kopia, tego ratusza, który kiedyś tu stał.
Między innymi, w Mereczy król Jagiełło nadał prawa Magdeburskie dla Wilna.
Gęste lasy dzukijkie były schroniskiem dla partyzanów podczas II wojny światowej i po wojnie.
Na placu stanął pomnik dla dowódcy partyzanki gen. Adolfa Ramanauskasa-Vanagasa, którego w 2018 r. Sejm LR uznał głową państwa litewskiego.
A lasy naprawdę piękne. 80% stanowią drzewa iglaste, bo tereny są piaszczyste. Tu lodowiec roztopniał najszybciej i zostawił po sobie „pieski" (tak mówią Dzukowie) i krzemień. Na każdej ścieżce można zbierać kawałeczki tej skały osadowej.
Gleba nieżyzna, więc Dzukowie są pszczelarzami, chodzą na grzyby i jagody. Później sprzedają, gotują, smażą, parzą i robią wyśmienite przetwory i potrawy.
Pierwsze wzmianki o bratnictwie (lit. Drėvinė bitininkystė) są również z Dzukiji. Za kradzież miodu z dziupli groziło odcięcie ręki do łokcia, więc mało było podejmujących się ryzyka. Tylko niedźwiedzi ta ustawa nieobowiązywała
.
Jedyna kultura zbożowa, która lubi piaski jest gryka, więc na Dzukiji zawsze była uprawiana. Tu są pieczone gryczane babki (Dzukowie mówią „bandy"), placki, ciasta. Na słono i na słodko. Z kwiatu gryki zaparza się herbatę.
W Mereczy warto jest wejść na wzgórze, z którego widać piękną panoramę pocałunku dwóch rzek - Niemna i Mereczanki (lit. Merkys). Dalej już płyną jednym korytem.
Kolejne punkty godne uwagi – to wsie Marcinkonys i Zervynos. Znajdują się tam drewniane krzyże z fartuszkami. Tak tak, z haftowanymi białymi fartuszkami. Panny młode odprawiały rytuał zawieszania fartuszków na krzyżach wsi, przed pójściem do ślubu (w każdej wsi były przynajmniej dwa krzyże, jeden na początku, drugi na końcu wsi). Później fartuszki dziewczyny zaczęły zawieszać w różnych intencjach.
W Zervynos mieszkał litewski prozaik Juozas Aputis. Przeprowadził się ze Żmudzi i to by było nic, ale miał niepoprawnie oszalowany dom, co Dzuków bardzo denerwowało. Otóż w Dzukiji deski mocuje się poziomo, a ten „przeprowadzony" przymocował pionowo, bo tak robią na Żmudzi. I obecnie tylko jego dom jest oszalowany pionowo.
A czy ktoś widział początek rzeki? Przecież powinna gdzieś się zaczynać i kończyć. Na terenie Narodowego Parku Dzukijskiego znajduje się „cirkas" – miejsce, gdzie wytryska źródełko „Babiego ogrodu" (lit. Bobos Daržo šaltinis) i formuje się rzeka Skroblus.
A trochę dalej można zatrzymać się na cmentarzu we wsi Margionys, gdzie jest zachowana wyjątkowa tradycja Zaduszna. Miejscowe babuleńki całą oktawę od 1 do 8 listopada na terenie cmentarza palą ognisko, w którym spalają stare krzyże i się modlą za zmarłych.
Tuż przy granicy z Białorusią i rojście Czepkelis (lit. Čepkelių raistas) znajduje się wieś Musteika. Pierwsi mieszkańcy byli ludzie, którzy 300 lat temu uciekli daleko do lasu i bagien przed epidemią cholery. Wieś liniowa z dziesiątkami zagród o autentycznej architekturze.
Mieszkał tu urodzony po drugiej stronie granicy w dworze Lebiodka (BY) znany litewski przyrodnik, biolog Tadas Ivanauskas. Mężczyzna solidny i mądry, który swojej żonie Honoracie zamawiał z Petersburga żywe róże
. A było to możliwe dzięki wybudowanej w 1862 r. kolei Petersburg - Warszawa. Właśnie dzięki kolei rozkwitły opisane miejscowości. Kolej stała się sposobem na życie, sposobem zarobku, komunikacji, możliwości. Tylko ten temat zasługuje na oddzielne opowiadanie.