W Skarbcu Ostrobramskim poraz pierwszy byłam w dawnym 1998 roku. Wtedy nas, dzieci pokomunijnych, zabrał tam ksiądz prałat Wacław Wołodkowicz (później do Baru Mlecznego, którego już nie ma, bo przy ratuszu teraz powinno być wszystko drogo i na bogato). Obecnie, skarbiec po kompletnej renowacji można zwiedzać w grupie nie większej jak 14 osób. Z wcześniejszym uprzedzeniem i umówieniem się na konkretną godzinę.
Skarbiec Matki Bożej Ostrobramskiej
W skarbcu można zobaczyć kilka tysięcy wot, które przynieśli wierni, piuski i różańce od papieży - Jana Pawła II i Franciszka. Są kielichy od prezydentów Polski - Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Kaczyńskiego i ryngraf od Andrzeja Dudy.
Mnóstwa róż bez kolców, bo dla Maryi przynosi się tylko róże, które nie kłują. Setki korali: bursztynowych, perłowych, koralowych i innych. Złote naszyjniki, pierścienie i medaliony. A trzy tygodnie temu ktoś na ołtarzu zostawił przepiękny różaniec, chyba z kości słoniowej. Tradycja przynoszenia wot wciąż żywa.
W skarbcu jest również duży klucz, który długo nikt nie wiedział do czego służy. Podczas renowacji dokonanej w 2018 roku okazało się, że zamyka on 250 kg ważąca „zaporę", która wisi nad obrazem (na codzień nie widać), ale w razie potrzeby można ją opuścić, obraz schować i na klucz zamknąć.
- Details
- Przewodnik po Wilnie i Litwie Renata Kuszlewicz