Wileńskie Montmarte - Res Publika Zarzecza w 2023 roku obchodzi swoje 25-lecie „niepodległości". To wyjątkowa dzielnica z niepowtarzalną filozofią jej mieszkańców i sposobami jej wyrażenia, obfitującą w różnorodne wyjątkowe wydarzenia i uroczystości. Res Publika ma swoją:
- Konstytucję
- Herb - dłoń z dziurką
- Parlament i ministrów
- Prezydenta
- Anioła, który wykluł się z jajka
- Święta: 1 kwietnia Zarzecze obchodzi Dzień Niepodległości, w Poniedziałek Wielkanocny Dzień Białych Obrusów, 17 marca Dzień św. Patryka . Tego dnia Wilenkę farbuje się na zielono.
Przez Zarzecze prowadzi „ulica śmierci", tu znajduje się najmniejszy kościół w mieście, gdzie Stanisław Moniuszko zawarł ślub z żoną Aleksandrą. W czasach sowieckich odlewano w nim pomniki Lenina. Wileński Lenin - w płaszczu kroju damskiego, który stał na Łukiszkach był również tu odlany.
Dużą część Zarzecza zajmuje jedyny w kraju zamieszkały cmentarz. A najbardziej spostrzegawczy zauważą, gdzie były synagogi i domy, których żółte cegły są pomalowane na czerwono, bo czerwona cegła była tylko dla bogatych.
W pobliżu „parlamentu", z którego w swoim czasie nieinteligentną publikę wypraszano puszczając muzykę klasyczną, znajdziemy Szynel A. Wiwulskiego. Tu stojąc na warcie przy sztabie Samoobrony Wileńskiej architekta się przeziębił i wkrótce zmarł.
Res Publika Zarzecza − to dzielnica wolnych ludzi. Niepomińmy Skweru Tybetańskiego i pracowni artystów, które nie mają firan. Jedna zarzeczańska artystka żartuje, że jest jak telewizor dla gości z baru naprzeciwko. "Palą, patrzą na mnie przez okno, jak pracuję, jak na telewizor" - uśmiecha się artystka.
Pierwsi mieszkańcy Zarzecza nie mieli nic wspólnego ze sztuką ani prestyżem. To byli robotnicy, którzy przychodzili do obsługi młynów - przy ul. Młynowej było ich aż 14 sztuk. Później zamieszkały tu przedstawicielki najstarszego zawodu na świecie, w opuszczonych domach bezdomni, Żydzi, Rusini.
Jakim sposobem Zarzecze zmieniło swoje oblicze opowiem na wycieczce .